niedziela, 22 lutego 2015

"Niepamięć" Rozdział 1, fragment 1

-Już wstałeś?- Zapytała się zakapturzona postać. Miała chyba coś na sumieniu. Widziałem jej twarz, była dość blada, miejscami czerwona. Po policzku spływały jej nieśmiale ujawnione łzy.

-Chyba tak... Daj mi chwilę. Gdzie ja w ogóle jestem?- Odpowiedziałem na jej pytanie. Byłem wtedy niesamowicie roztargniony. Przecież to wszystko działo się tak szybko, przecież nie wiedziałem co się stało.
-Nie zastanawia Cię ta poświata na niebie? Jest całkiem urocza, nieprawdaż?- Próbował, ewentualnie próbowała, ominąć ten temat. Wyraźnie było to dla niej niewygodne.
-Proszę odpowiedz mi! Kim ty jesteś? Znamy się? Gdzie ja do cholery jestem?!- Zdenerwowałem się do tego stopnia, że złapałem tą postać za chabety.
-Ale poświata...- Kontynuował.
-No dobra, co z tą poświatą?- Zapytałem się tak od niechcenia.
-Dzisiaj jest 20 kwietnia. Mówi Ci coś ta data?- Teraz poczułem się nieswojo. Próbowałem sobie przypomnieć. Próbowałem.
-Widzę, że nie. Nie ma sprawy. Ja Ci przypomnę. Otóż w tym dniu twoja dziewczyna miała urodziny.- Postać zachowywała się, jak wszystkowiedzący mędrzec.
-Miała?! Co to znaczy miała?- Zdziwiłem się, naprawdę teraz zacząłem bać się o moją ukochaną.
- Ta poświata na niebie... Ten piękny dym. Widzisz to? Jak się żarzy? Te nibyświetliki. Jezu, jakie to jest idealne.- Przybysz był bardzo pochłonięty widokiem palącego się nieopodal obiektu. Może był jakimś piromanem? Ja tam nie wnikam, jestem tolerancyjną osobą.
-Widzisz co tam lśni w płomieniach? Poznajesz?- Zacząłem obawiać się tego człowieka. Mógł być jakimś szaleńcem, ale chciałem się dowiedzieć, co stało się ze mną, z Katie i nie wiem jeszcze z kim, ale z kimś na pewno.
-Właściwie to nie. To są jakieś zgliszcza. Dlaczego mają wydawać mi się znajome?- Zapytałem ze cwaniackim uśmiechem. Jak to Katie mówiła "Kawał chama z ciebie, ale mojego chama". Coś w tym jest.
-Podpowiem ci. Jest to samochód. Czerwone bydle ze sportowym zacięciem. Takie trochę starsze, bo z lat 70-tych. Na masce ma znaczek z
koniem. No bardziej oczywisty być nie mogę.- Odpowiedział z sarkazmem. Teraz dopiero zrozumiałem, że zawalił mi się świat...
Takie trochę zdjęcie zrobione przeze mnie. Ma być ponure,czy coś... 

0 komentarze:

Prześlij komentarz